film napewno nie zachwyci nabufoniałych tzw. "znawców". już widzę jak pozerzy rzucają się na "obsranie" tego obrazu. jest wiele osób, które czują się znawcami kina, gdy tylko klikną sobie odyseję kosmiczną, lot nad kukułczym i przebudzenie do ulubionych, a potem zdobendą 200 punktów za bezmyślne ocenianie filmów (amelia, pulp fiction, świadek - 10PKT, blade, spiderman, 60 sekund - 2PKT). na niedosyt tego często są za to poważani. ale nie o tym mowa. akcja filmu toczy się szybko, emocje rosną z każdą minutą, historia nie trzyma się kupy, ale po co, bo przecież nasze oczy też nie tzrymają się oczodołów tak jak powinny. rozrywka murowana. radzę znawcą kina iść zamiast na jakąś oskarową obyczajówkę, pójść na blade'a. a obyczajówkę wypożyczyć na wideo. nobo lepiej obejrzeć ten film na wielkim ekranie. inaczej słabiej by wypadł. i właśnie po to wymyślono kino. dla rozrywki.