Schematyczny, ale w sumie na faktach więc nie ma co się czepiać scenariusza. Nie żałuję, podobało mi się. Zasada: nie przejmować się komentarzami i oceną obejrzeć samemu.
Właśnie, trochę zbyt moralizatorsko, a za mało tak po prostu - życiowo.
Od morałów Chestnuta myślałem, że mi się uleje.
No ale jemu zdaje się płacą za sadzenie takich psychologicznych dyrdymałów.
Dodatkowo ta gruba medialna opona na koniec i główna bohaterka zupełnie nie podobna do tamtej ćpunki.
To na mały minus.
Ale film ogólnie dobry, niczego sobie.
Obejrzeć można.