Dla mnie film był bardzo słaby, a sam scenariusz to jak z bajki wzięty. Końcówka w ogóle do reszty mnie powaliła: Babcia zmywa naczynia, wnusia dostaje list gdzie Wesley Snipes zaprasza młodą koleżaneczkę wraz z babcią na rancho. Oczywiście babcia nie wnika skąd wnuczka zna co najmniej o 25 lat starszego mężczyznę i pozwala wnusi jechać samej do USA gdzie czeka na nią do jakiegoś murzyna na farmę. Zakładam, że samej bo nie widać babci w ostatnich scenach. Ale nawet jeśli babcia tam była to jest to co najmniej dziwne.