Problem z Slavatore polega na tym ,że zgarnia takie laury bo niemal zmonopolizował rynek książkowy spod znaku Zapomnianych Krain ,a wcale taki wspaniały nie jest. Głównie piję do jego warsztatu ,bo poza dużą ilością krasnoludów i powiązaniami między książkami ,że np wątek z przeszłości pojawia się jako główny w którejś z książek ,to właściwie wszystko u niego kuleje. Zerowa znajomość psychologii ,czy nawet praw fizyki! Wiem ,że to fantasy ,ale to nie znaczy ,że można sobie bezgranicznie folgować. Poza tym jest zbyt moralizujący i to w bardzo głupi sposób (nie chce mi się o tym rozwodzić ,bo to nie miejsce na to). Niecierpię przez to postaci Drizzta ,bo zrobił z niego pseudofilozoficzną cioteczkę która niby zabija itd ,ale ciągle przez lata wraca wspomnieniami przy kazdej mozliwej okazji do jeb@nej Ellafain czy jak jej tam i tak naprawdę jego przemyślenia do nikąd nie prowadzą. Napisałeś tego posta zapewne po zobaczeniu filmiku na YT ,gdzie są sceny z Hellboya II i napisane ,że to Drizzt. Mam nadzieję ,ze nigdy nie sfilmują historii Drizzta bo by to pewnie jeszcze bardziej osłodzili ,a kwestie rasowe były by głównym tematem i zniszczyły by przyjemność oglądania fajnej fantasy-nap!erdalanki. PS.:Naprawdę ciężko nazwać książki Salvatore "dziełami" ,są to czytadła dobre na leniwe letnie wieczory. I nic więcej. Choć jego ksiązki nadal mają więcej "głębi" niż wypociny Coelho ;D

Nie napisałem tego posta po obejrzeniu hellboya 2 i scenie w sali tronowej w której goss wyczyniał cuda na kiju. Na YT jak już zaglądam to jedynie w celu przejrzenia wideoklipów lub starych koncertów [typu Queeni na Wembley czy Live Aid itp itd] więc pudło [nie mniej wyszukam ten vid, o którym mówisz z czystej ciekawości]
Nie uważam Salvatorea za genialnego pisarza, nie mniej jego odwzorowanie zapomnianych krain nie należy do najgorszych. Fakt z Drizzta zrobił z biegiem lat postać przesłodzoną do bólu "czystą" z nielogicznym zachowaniem [bo jak by nie patrzeć o tym już napisałeś - zabija i to nie same "potwory" nie oszukujmy się].
Nie mniej uważam książki RASa jednak za dzieła w swojej kategorii, może nie Dzieła Wybitne ale jednak. Są tomy i serie gorsze są lepsze, jak u wielu pisarzy. A postać Drizzta albo się traktuje z dystansem i lubi, albo traktuje nazbyt poważnie i nienawidzi. Takie moje zdanie.
I ciągle uważam że ktoś kto ma dobrą wizję i pomysł [jak np Nolan, ok może nie do filmu o Drizzcie ale jest przykładem reżysera niewątpliwie pod pewnym kątem wybitnego] mógł by zekranizować legendę mrocznego elfa po odpowiednich przeróbkach jako hit na miarę ekranizacji LOTR'a czy badziewnego Harrego [tak nie trawię HP równie mocno zapewne co ty Drizzta =)]

Nie lubię tej sagi, może dlatego ze nie czytałam jej od początku (czytałam np Sługa reliktu0 , te teksty które piszę Drizzt są po prostu irytujące, ale dam tej sadze szansę, zawsze lubiłam fantasy i zacznę od początku czyli od " Ojczyzna "

Lubię książki o Drizzcie(choć ostatnio zaczeły przynudzać nie podoba mi się ''wątek miłosny'' Drizzt-Cattie,za późno go wprowadzono to już nie to:D).
Co do Salvy to nudzą mnie opisy walk,z reguły prawie zasypiam przy tych fragmentach.....

Wątek miłosny nie jest taki zły. ożywia nieco serię, ale fakt umieszczono go zbyt póżno. sceny walki... są jak dal mnei amło precyzyjne ale moze dlatego mnie nei nudzą ;-), naprawdę jestem ciekawa jaki byłby film.

Ja też ale to nie BoksWeb więc może skończy tą dyskusje.
Jestem ciekaw który to przyjaciel Drizzta zginie choć to pewnie będzie któryś z tych mniej ''ważnych'' jego kumpli:D.

Nie wiem dlaczego ale w takich seriach trupy pojawiają się tak samo często jak artefakty dające ogromną władze, jak bedziesz wiedziała kto umarł, nie pisz tego na filmwebei, moja siostra tak się wygadała.

To nie BoksWeb jak już mówiłem:D.